Depresja, melancholia i przygnębienie otuliło punkową scenę mrocznym całunem ponad trzy dziesiątki lat temu, któż nie słyszał o Joy Division, Siekierze czy też 1984. Post-punkowy oniryczny chłód do dnia dzisiejszego wdziera się do naszych dusz za pomocą muzycznych “wytrychów” jednym z nich jest łódzki zespół Wieże Fabryk.
Wieże Fabryk to zespół który już 10 lat temu przybrał ten smutny wyraz twarzy, na grzbiet założył czarne koszule i odświeżył brzmienie jakie panowało w Jarocinie 1985. Ich znakomitą debiutancką płytę “Dym” znają wszyscy, którzy nie przespali ostatnich kilku lat. Ale to nie cały dorobek Wież Fabryk – w 2001 roku nagrali oni demo, które nigdy szerzej nie było publikowane, i które wraz z jednym zupełnie zapomnianym kawałkiem z tej samej sesji, debiutujący w branży fonograficznej label Black Wednesday Records we współpracy z Pasażerem, postanowił dla Waszej snobistycznej przyjemności przypomnieć w jedynej słusznej dla tego wydawnictwa formie – na trzeszczącym winylowym krążku.
Jednostronny winyl w limitowanym nakładzie 300 sztuk, z czego 100 sztuk na białym winylu, do dostania pod koniec listopada w Black Wednesday Records, oraz na stronie Pasażera. Koszt płyty to 30 zł za czarny krążek, 35 zł za biały.