Nieco mniej taneczny album od poprzedniego, bo są tu częste zmiany tempa i elektroniki słychać nieco mniej niż na poprzedniej płycie co nie znaczy, że muzyka nie porywa. Francuzi nadal w doskonały sposób generują wpadające w ucho melodie zakropione sporą dawką dziewiętnastowiecznego mroku i deathrockowego gitarowego czadu. Choć czasem aż zbyt metalowego, jak na mój gust, co słychać w kawałku Coroner Blues. Okładka mimo, że czarno-biała to bardzo rzuca się w oczy. Spreparowane zdjęcie dwójki niemowląt z nienaturalnie wykrzywionymi twarzami z szelmowskim uśmiechem, wewnątrz również kilka „dziecięcych” akcentów: butelka ze smoczkiem na której widnieje ostrzeżenie o truciźnie i wózek w kształcie zbliżonym do cadilacka. W muzyce również odnajdujemy elementy groteski jak na przykład upiorna mruczanka w utworze Cold Stomach. Potańczyć można jeszcze przy Legacy.
Gothfryd
Violet Stigmata – “Progenitures, Suite & Fin” – Manic Depression Records 2003