The Lords Of The New Church jest wynikiem współpracy przedstawicieli kultowych zespołów, takich jak The Dead Boys, The Damned, Sham 69 czy The Barracudas. Nie jest to jednak grupa stricte punkowa. Muzycy wyciągnęli wnioski z wcześniejszych dokonań i postanowili przenieść swoje brzmienie na nieco inne tory, tak jak robiło to w tamtym czasie wiele grup kształtujących się w drugiej połowie lat 70-tych XX-wieku. Bazując na punkowych korzeniach stworzyli chwytliwe melodie zaprawione posępnym klimatem i lekko glamowym imagem. W ich utworach wciąż jednak pobrzmiewało dawne, punkowe echo.
Początki The Lords Of The New Church sięgają roku 1981, a nawet i 1980. Wtedy to Stiv Bators (The Dead Boys) i Brian James (The Damned) odnowili swoją znajomość po latach, a w ich głowach narodził się pomysł na stworzenie czegoś nowego. Po raz pierwszy spotkali się w 1977 roku, kiedy to pochodzący z Cleveland The Dead Boys otwierali kilka koncertów The Damned w słynnym klubie CBGB. Po porzuceniu swoich wcześniejszych grup Bators i James zaciągnęli do zespołu basistę Generation X – Tony’ego Jamesa i perkusistę The Clash Terry’ego Chimes’a. Niedługi czas później Rat Scabies (The Damned) i Dave Tregunna (Sham 69) zastąpili Tony’ego i Terry’ego. Zagrali wtedy w Londynie jako “The Damned Dead Sham Band”. Do czasu wydania pierwszego albumu The Lords Of The New Church w 1982 Scabiesa zastąpił Nick Turner (The Barracudas) i taki mniej więcej przedstawiał się główny skład zespołu. Kiedy mieli zagrać kolejny koncert wciąż nie posiadali nazwy. Gdy organizator zapytał, jak ma ich zapisać, z braku lepszego pomysłu określili się jako “The Things”. Niestety jednak z powodu nieporozumienia skończyli jako “The Thinz”.
Menadżer, Miles Copeland chciał nazwać grupę “The Lords Of Discipline” co jednak nie przypadło im za bardzo do gustu. Spodobało im się jedynie samo “The Lords” – szczególnie Stivowi, który był wielkim fanem znanego w latach 60-tych zespołu The Lords. Jako, że wszyscy mieszkali w tamtym czasie w obszarze Notting Hill / Portobello w Londynie w sąsiedztwie kościoła zwanego “The New Church” uznali, że The Lords Of The New Church będzie strzałem w dziesiątkę. Nie byli jednak pewni, czy nie jest to aby za długie jak na nazwę zespołu.
Sporą popularność przyniósł im utwór “Open Your Eyes“, który niespodziewanie załapał się na kanadyjską listę Top 40. Jest to kawałek melodyjny i wpadający w ucho, a zarazem krytykujący przykrą rzeczywistość. Celując w politykę, telewizję, media każe otworzyć oczy na to, co dzieję się wokół. Nie jest to z resztą ich jedyny utwór o takiej tematyce. Już na samym początku pierwszej płyty, w “New Church” TLOTNC wspominają o braku ideałów, wszechobecnym zakłamaniu i obłudzie. Nawołują do przyłączenia się do nich. Ogłaszają się ostatnim przebłyskiem prawdy w świecie nieuchronnie zbliżającym się ku końcowi.
“Truth can’t be found on the television, Throw away youth ya gotta take a stand, Music is your only weapon, Spanners in the works go start your gang”
Sam album został dobrze przyjęty, ale The Lords Of The New Church zostali zapamiętani głównie dzięki swoim występom na żywo, a dokładniej dzięki szalonym popisom Batorsa, który już za czasów The Dead Boys nie bał się ryzykować życia dla rock’n’rollowej chwały. Jako oddany fan Iggy’ego Popa doznał na scenie niezliczonej ilości urazów. Podczas jednego z koncertów powiesił się okręcając przewód od mikrofonu wokół swojej szyi. Doniesienia głoszą, że przez kilka minut znajdował się w stanie śmierci klinicznej. Udało mu się jednak przeżyć i nagrać dwa kolejne albumy – “Is Nothing Sacred?” w 1983 i “The Method To Our Madness” w 1984. Był jednak trochę zawiedziony, że nie pamięta, jak to jest być martwym.
W 1985 zespół sparodiował utwór Madonny “Like a Virgin“, który znalazł się na kompilacji “The Killer Lords” razem z “Lord?s Prayer” Tima Smitha i “Hey Tonight” Creedence Clearwater Revival. W tym czasie grupa już powoli zaczynała się rozpadać. Tregunna na krótki czas został zastąpiony przez Granta Fleminga. Odszedł Turner, na którego miejsce wskoczył Danny Fury. Dołączył także drugi gitarzysta – Alistair Simmons, który bardzo szybko został wyrzucony.
W 1988 roku zespół otrzymał małą, lecz znaczącą rolę w komedii Billa Fishmana “Tapeheads” wcielając się w grupę The Blender Children kręcącą teledysk do piosenki “Mr. MX-7”. Stiv odegrał rolę wokalisty Dicka Slammera.
Po 1988 roku zespół otrzymał propozycje wyjazdu w trasę po Europie. Stiv jednak był zmuszony odmówić z powodu dokuczającego mu urazu pleców, którego nabawił się podczas koncertu w Hiszpanii zeskakując ze sceny. Powiedział Brianowi, że jeżeli bardzo im zależy, by jechać (a wiadomo, że potrzebowali pieniędzy!), muszą znaleźć na ten czas innego wokalistę. Nie spodziewał się jednak, że Brian i reszta grupy naprawdę to zrobią – w celu znalezienia zastępczego wokalisty zamieścili ogłoszenie w Melody Makerze.
2 maja 1989 roku po koncercie w Londyńskiej Astori nastąpił koniec zespołu. Na bis Stiv pojawił się na scenie w koszulce, na której widniało powiększone ogłoszenie Jamesa, po czym na oczach całej publiczności zapytał “Hej Brian, kto jest nowym wokalistą The Lords Of The New Church?” Brian odpowiedział “Ty jesteś Stiv, prawda?”, co Stiv skwitował słowami “Nie. Nie jestem. Wylatujesz z zespołu. Ty też. I Ty. Wszyscy wylatujecie.”, następnie opuszczając pozostałych, zszedł ze sceny i wsiadł do czekającej na niego na zewnątrz taksówki.
Bators zmarł w niedziele 3 czerwca 1990 roku w Paryżu. Poprzedniego dnia powiedział swojej dziewczynie Caroline Warren, że został potrącony przez samochód, odmówił jednak przyjęcia pomocy medycznej i wrócił do domu. W nocy z soboty na niedziele Caroline zauważyła, że ma on trudności z oddychaniem. Wezwała karetkę, jednak zanim ta zdążyła przyjechać, Stiv umarł z powodu wewnętrznego krwawienia i skrzepu krwi w pobliżu serca.
W 2003 roku Brian James i Dave Tregunna postanowili reaktywować zespół na czele z wokalistą Adamem Becvare (członkiem The LustKillers). W takim składzie wydali czwarty album “Hang On“, na którym znalazło się 10 utworów.