Panie i Panowie, jest nowy Schonwald! Czwarty album włoskiego duetu, “Night Idyll”, wydany przez Manic Depression Records miał właśnie swoją premierę wczoraj, a ja dzielnie go katuję w czasie wolnym. Zespół zapowiadał zmianę stylistyki – w ich własnych slowach – miało być mniej mroku i gotyku a więcej psychodelii, dreampopu i shoegazujących klimatów. A jak wyszło? W mojej opinii jest to najbardziej udana pozycja w ich dyskografii, jest na czym ucho zawiesić (mój ulubiony. “Austral”, poniżej), tym niemniej mam uczucie niedosytu – faktycznie zmiana brzmienia jest wyraźnie słyszalna, ale w moim odczuciu zatrzymali się – może nie w połowie, ale w 3/4 drogi. Gdyby cała płyta składała się z kawałków takich jak “Austral”, “Love Collides”, czy też “Damage” wyszło by to jeszcze lepiej. Tym niemniej, jest to bardzo dobra płyta, moim skromnym zdaniem jedna z najlepszych które wyszły w tym roku. Naprawdę warto!