Modern English to zespół pamiętany dzisiaj głównie dzięki hitowi “I Melt With You” i płycie “After The Snow”, z którego ów utwór pochodzi; znacznie mniej rozpoznawany jest ich debiutancki album, “Mesh And Lace” znaczący zarazem zamknięcie wczesnego, moim zdaniem najciekawszego, post-punkowego okresu działalności grupy rodem z Colchester. Niestety pierwsza płyta została przyćmiona przez późniejsze, o wiele bardziej komercyjne i nastawione na ówczesnego masowego słuchacza albumy Modern English… a szkoda, bo to kawał świetnej muzyki. Na “Mesh And Lace” fascynacje twórców są dość widocznie – Joy Division, Killing Joke (niedaleko których zresztą przez jakiś czas muzycy mieszkali) czy też późniejsze, bardziej nawiązujące do muzyki mainstreamowej albumy Wire. Grupę w momencie premiery debiutu porównywano oczywiście najczęściej z kwartetem z Manchesteru, jednakże dają się zauważyć znaczne różnice; mimo iż bas cały czas pozostaje ważnym instrumentem, rola gitary jest znacznie bardziej wyeksponowana, jak również partie perkusji są znacznie bardziej rozbudowane niż w Joy Division. Ogólnie rzecz biorąc jest to muzyka bardziej ekspresyjna, zróżnicowana i “zagęszczona” – swoje robią tu też wokale Robiego Grey’a – pełne młodzieńczej pasji, złości i bólu, czy też stonowane, momentami bardziej mówione niż śpiewane partie. Najlepsze momenty płyty to bez wątpienia: energetyczny “Sixteen Days”, rozbudowany, psychodeliczny “The Token Man” i najlepszy według mnie kawałek na płycie, wściekły “A Viable Commercial”; nie oznacza to bynajmniej, że reszta materiału odstaje znacząco od powyższej trójki – całości słucha się świetnie, a nastrój kreowany przez muzyków Modern English na długo pozostaje ze słuchaczem. Szkoda że później zespół podążył inną drogą, ale na szczęście zawsze można wrócić do “Mesh And Lace”, kolejnej z niezasłużenie zapomnianych płyt lat osiemdziesiątych – tego trzeba posłuchać!
Modern English – “Mesh And Lace” – 4AD 1981