Płyta “13 Cuchilladas” to bez wątpienia jeden z najciekawszych deathrockowych, a raczej jak to określają Hiszpanie – afterpunkowych debiutów 2007 roku. Członkami Los Carniceros Del Norte (w tłumaczeniu “Rzeźnicy Północy”) są Txarly Usher, Nando Fausto oraz H.Zombie, czyli ludzie związani z takimi zespołami jak La Casa Usher, Paralitikos i Naughty Zombies. Panowie zebrali wszystko co najlepsze ze swoich wcześniejszych bandów w jedną wybuchową całość, owocem tej współpracy jest album będący hołdem dla ich ulubionych filmów będących już klasyką kina grozy.
Psychopatycznej energii “13 Cuchilladas” pozazdrościłby nie jeden maniakalny morderca. Muzykę Los Carniceros Del Norte bez wątpienia można porównać do tego co grał zespół będący ikoną hiszpańskiej sceny siniestro – Paralisis Permanente, jednak “Rzeźnicy” czadzą nie rzadko bardziej od swych starszych kolegów po fachu, i wcale nie przesadzam! Nie brak tutaj punk-rockowej intensywności i surowizny, zaserwowanej z gracją hrabiego Orloka. Utwory są śpiewane w rodzimym języku muzyków, który dodaje jadowitości kompozycją, co rusz usłyszymy także upiorne sample i motywy muzyczne wyciągnięte żywcem z horrorów. Mimo iż jest szybko, ostro i głośno to i tak czuć tu na każdym kroku turpiczny chłód i zapach rozkładających się zwłok. Album zdecydowanie polecam różnego rodzaju obłąkańcom i fanom dobrego horroru w każdej postaci. Tymczasem w oczekiwaniu na nowy materiał Los Carniceros del Norte, odpalam piłę spalinową i idę na spacer, nucąc utwór pochodzący ze ścieżki dźwiękowej do filmu “Eraserhead” Davida Lyncha…
“In Heaven, Everything Is Fine.
In Heaven, Everything Is Fine.
In Heaven, Everything Is Fine.
You’ve Got Your Good Things,
And I’ve Got Mine.”
Los Carniceros Del Norte – “13 Cuchilladas” – Los Carniceros Del Norte 2007