K.U.K.L. to supegrupa, w której skład wchodzili najlepsi islandzcy artyści zajmujący się muzyką punkową. Na pozór brzmi to dość orientalnie, ale należy dodać, że w szeregi grupy trafiła, młodziutka wtedy, panna o wdzięcznym imieniu Bjork (i już wszystko jasne). Oprócz niej w K.U.K.L. udzielali się muzycy Purrkur Pillnikk oraz członkowie Medusy. Aktywność formacji przypada na lata 1984-1986. W tym czasie powstało kilka albumów, wśród których znajduje się “The Eye” – pierwsze oficjalne wydawnictwo Bjork i spółki.
Przedstawiając album “The Eye”, należy wspomnieć o genezie jej nazwy – nawiązuje ona do powieści “Historia Oka” francuskiego myśliciela Georgesa Bataille’a. Książka ta była najważniejszą lekturą, z jaką zetknęła się w swoim nastoletnim życiu Bjork. Trzeba również przyznać, że muzyka grupy jest równie posępna, jak treść książki. K.U.K.L. bardzo często porównywany był do takich projektów, jak Einsturzende Neubauten, Killing Joke, czy Siouxsie and the Banshess, zaś swoją muzykę określał jako “hardcore’owy punk rock egzystencjalny” – brzmi to dość groźnie. I rzeczywiście, trudno sprecyzować, jaki rodzaj muzyki dominuje na debiutanckim albumie Islandczyków. Można przyjąć, że jest to awangarda w szerokim tego słowa znaczeniu.
“The Eye” to chaos, hałas i – choć to paradoks – urokliwy nieład. Płyta jest surowa, soczysta i brudna. Słychać na niej przede wszystkim perkusję i zgiełkliwą gitarę, mnóstwo jest też szeptów. Brzmienie jest bardzo charakterystyczne ze względu na swój orientalizm i wykorzystanie kilku instrumentów, które niezbyt często służą do wykonywania muzyki punkowej, jak np. flet. Takie orientalne dźwięki można usłyszeć chociażby w utworze “Anna”. Bardzo ciekawie wypadają też klawisze. Na uwagę zasługuje para wokalistów – Bjork i Einar, którzy doskonale się uzupełniają. Męski wokal jest matowy, Bjork śpiewa za to mocno i zdecydowanie, a jej zachrypnięty głos do dziś urzeka słuchaczy. Wydany w 1984 roku album można podzielić na dwie części – mniej i bardziej poukładaną, całość jednak brzmi bardzo spójnie i nie da się ukryć, że ma wiele wspólnego z samą nazwą zespołu, która w wolnym tłumaczeniu oznacza czarną magię.
K.U.K.L. to ciekawy projekt – kultowy, a zarazem pomijany przez znaczną część miłośników punka. Dla mnie debiutancki album formacji jest fenomenem – zawiera ogromny ładunek energii i zbiór nieprzeciętnych, muzycznych umiejętności, nie tylko Bjork.
K.U.K.L. – “The Eye” – Crass Records 1984