Jesus And The Gurus pochodzą ze Szwajcarii, sami swoją muzykę określają jako military-rock, i jest to dość trafne określenie na to co robią, czyli muzykę będącą hybrydą apokaliptycznego folku, w którym słychać wpływy takich gatunków jak metal, industrial, można doszukać się także dość skromnych wpływów gothic-rocka.
Okładka “King Ov Salò” nasuwająca luźne skojarzenia z symboliką nazistowską, w połączeniu z tytułami utworów, takimi jak np. “Hail Satan”, czy “We Just Fight” może zniechęcić co niektórych, jednak także i w tym przypadku sprawdza się stare przysłowie mówiące, że nie należy oceniać książki po okładce. Owszem Jesus And The Gurus są bardzo ekscentrycznym, obrazoburczym zespołem zarówno muzycznie, w warstwie tekstów, jak i wizualnie, uwielbiającym prowokować, mi to absolutnie nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, ich hasłem przewodnim jest “walka z głupotą, bogiem, religią, ludzkością i totalitaryzmem”.
Na “King Ov Salò” wśród 15-stu utworów, trwających łącznie 66 minut i 6 sekund, usłyszymy podniosłe, mimo to bardzo łatwo wpadające w ucho, kompozycje – hymny, pełno w nich dźwięków perkusji i werbli utrzymanych w marszowym rytmie, wyjętych jakby żywcem z orkiestry wojskowej. Z gitary elektrycznej wydobywają się proste, rwane, metalowe riffy, które ciekawie współgrają z budującymi ponurą atmosferę, miotającymi się instrumentami klawiszowymi, wśród których usłyszymy też organy kościelne, z kolei głębokiemu ewokującemu “kaznodziejskie” teksty głosowi wokalisty często wtórują chóry, jak np. w “March To Hell”, czy zaczynającego się od Islamskiego Adhanu, wzywającego wiernych na modły, utworu “Storm Of Steel”. Jak widać patosu tutaj co nie miara, momentami aż za dużo i może to nużyć, jednak należy to traktować z przymrużeniem oka… 🙂 W takie kompozycje jak “We Just Fight”, czy “Dust To Dust”, zgrabnie została wpleciona gitara akustyczna, a ich klimat przypomina trochę neofolkowe dokonania Death In June.
Muzyka z “King Ov Salò” może przypaść do gustu fanom Laibacha, a zwłaszcza ich płyty “Jesus Christ Superstars”. Mimo iż Jesus and The Gurus do poziomu mistrzów ze Słowenii bardzo daleko, to na pewno warto zapoznać się z ich muzycznym tworem – military-rockiem.
Jesus And The Gurus – “King Ov Salò” – Black Rain 2006