W 1985 roku wytwórnia 4AD była u szczytu rozkwitu, że wspomnę The Wolfgang Press – “The Legendary…”, Clan of Xymox – “Clan of…”, Cocteau Twins – “Tiny…”, czy Dead can Dance – “Spleen and…”. W tym samym roku ukazał się debiutancki winyl Dif Juz – “Extractions”. Zespół tworzyli Dave Curtis (gitara), Alan Curtis (gitara), Gary Bromley (bas), i Richard Thomas (perkusja, saksofon). Grupa powstała w Londynie z przekształcenia punkowej grupy London Pride, założonej przez braci Curtis.
Zacznijmy od nazwy – ano, mamy tutaj dużo chemii – dyfuzja, ekstrakcja. I rzeczywiście, słuchając tej muzyki czuje się dźwięki rozpływające w powietrzu. Płyta jest wspaniałym lekiem na ból głowy, i dostarcza relaksu np. przed snem. Co ciekawsze – poza jednym utworem muzyka jest instrumentalna… Ale nie myślcie, że jest to jakieś jazzowe smęcenie czy pompatyczne brzdąkanie. Muzyka jest pełna gitar (poza pierwszym utworem, gdzie dominuje saksofon), a granie Dif Juz jest dość nietypowe. Schemat pojawiający się na początku utworu jest wielokrotnie łamany w trakcie, muzyka jest pełna zwrotów i specyficznych “miękkich solówek”. Utwory, mimo że zróżnicowane w rytmie (np. szybki “A Starting Point “, czy wolny “Love Insane”), są pełne nostalgii i smutku. Muzyki nie da się do niczego porównać, realizator nagrań – Robin Guthrie (członek Cocteau Twins) stworzył arcydzieło, co słychać, mało tego – w utworze “Love Insane” śpiewa Elizabeth Fraser (także Cocteu Twins), co może zachęcić fanów Fryzjerki do zapoznania się z tym dziełem (na marginesie – okłada jest typowo Twinsowa). Niestety dalsze dokonania Dif Juz można sobie odpuścić, poza jednym utworem (“No Motion”) nagranym na składance promującej 4AD “Lonely is an Eyesore”. Po rozpadzie zespołu Richard Thomas współpracował m.in z Cocteau Twins i The Wolfgang Press, Gary Bromley do dziś występuje z The Children, Dave Curtis również współpracował z The Wolfgang Press i This Mortal Coil, a co dzieje się z Alanem Curtisem… tego nie wie nikt. Podsumowując – poszukajcie tej płyty – idzie jesień, ptaki odlatują, robi się sennie i nostalgicznie – ta muzyka idealnie do tego pasuje. W mojej klasyfikacji 9/10.
Dif Juz – “Extractions”- 4AD 1985