Kukiza w moim domu słuchano, odkąd pamiętam. Mimo wszystko długi czas nie miałam pojęcia, co to Aya RL, a wyraz “Aya” padał z moich ust jedynie kilka razy, kiedy nie byłam jeszcze w stanie posługiwać się innym, bardziej wyrafinowanym słownictwem. Zaległości nadrobiłam w wieku lat czternastu, a moja miłość do projektu trwa po dziś dzień.
Płyta popularnie nazywana “Czerwoną” to legenda sama w sobie. Taka muzyka nie pozwala na odpoczynek. Zawarte zostało na niej wszystko, co najlepsze w polskim post punku, największą uwagę przyciągają jednak poetyckie teksty. Poetyckie, co nie znaczy, że przesadzone. Doskonale oddają realia, w jakich powstał album. Połączone z surowym brzmieniem i kosmicznymi klawiszami, które pojawiają się rzadko, ale bardzo łatwo je wychwycić, dają dużo do myślenia. Zwłaszcza takim dzieciakom, jak ja, którym nie było dane przeżywać młodości w tamtych czasach. Liryki są też bardzo osobiste, chociażby “Księżycowy Krok” i “Ściana”, jedne z najbardziej znanych nagrań z tego wydawnictwa. Głuchnę w wielkim huku słusznych salw, dławię się słowami, których wstyd, modlę się do bożków obcych mi, takie teksty sprawiają, że zasłuchujemy się w nich nawet, gdy nie mamy takiego zamiaru. Można też odnieść wrażenie, że choć utwory zostały stworzone 23 lata temu to nadal opowiadają o aktualnych sprawach. Warstwa tekstowa doskonale uzupełnia się z dźwiękami – surowymi, “brudnymi”, choć nie agresywnymi. Całość jest w bardzo dobrej jakości i brzmi bardzo charakterystycznie.
Aya RL to dziś kultowy zespół, o którym słyszała większość fanów szeroko pojętej alternatywy. Wątpię jednak, aby choć połowa z nich dokładnie znała dokonania grupy ? a warto, bo to ważna część muzycznej historii naszego kraju.
Aya RL – “Aya RL (Czerwona)” – Tonpress 1985