Black Arcade to jednoosobowy projekt ze Lexington (Stany Zjednoczone), którego debiutancki longplay ukazał się 30 września i… Już sama zbieżność jego tytułu (Transhuman) z tytułem płyty, cenionej także w Polsce, grupy Ash Code (Posthuman, luty 2016) może również sugerować połączenie stylistyczne. Ta sugestia sprawdza się w pełni – kto lubi Ash Code, ten zasmakuje w nagraniach Black Arcade.
Nie ma tu jednak metody “kopiuj – wklej”. Black Arcade powołuje własną estetykę brzmienia, mimo iż złożoną z podobnych do Ash Code składników oraz zbliżonej ich ekspozycji w nagraniach. Świetne partie gitary basowej (wyróżnik muzyki Black Arcade), subtelnie dozowany (choć wyrazisty) synth, melancholijny męski wokal – oto elementy, które komponują się we wnętrzu Transhuman w melodyjną całość. Właśnie! Ta płyta zdecydowanie trafi w gusta odbiorców ceniących zgrabną melodię; aby jednak nie było zbyt lekko i trywialnie, to album w najlepszych momentach osiąga też rejestry mogące kojarzyć się z gothgaze w interpretacji Veil Of Light.
Te połączenia rozpisane zostały na dziesięć utworów o zdecydowanie refleksyjnym (nieco nawet balladowym) wyrazie – i tu właśnie pojawia się “magia” albumu Transhuman. Jego refleksyjność bowiem nie wyklucza energii zawartej w utworach. To dobra interpretacja najnowszej “szkoły” chłodnego grania – łączącej namysł i taneczność w spójnej muzycznej całości.
“Killerem” płyty jest utwór “Kissed to Kill”. Oprócz niego faworyzuję: “Shadows of the Sun”, rytmiczny “Swvered Lies”, “Mausolea”, oraz pełną wewnętrznych emocji, chłodną balladę “Mechanical Soul”.
Album do wysłuchania i nabycia (kaseta magnetofonowa, CD, MP3) na stronie Black Arcade w serwisie Bandcamp.